poniedziałek, 6 marca 2017

Od Shakuy'i c.d. Sunset: "Koniec dnia"

Dolina Opadających Smoków - ciekawa i ładna nazwa. Krajobraz głównie był oparty na skałach, górach. Niektóre do złudzenia przypominały ogromne smoki, tak więc nie pytałam skąd się wzięła ta nazwa. Przez długi czas po prostu ją słuchałam i obserwowałam ten piękny krajobraz, który na pewno zapadnie mi w pamięci na zawsze. Tylko raz spotkałam coś takiego, ale to obecne jest piękniejsze, być może dzięki tym figurom smoków.
- Jutro ją zwiedzę - powiedziałam. - Na razie wolałabym znaleźć coś do spania - oznajmiłam, a wadera przytaknęła.
- Rozumiem. Sama jestem zmęczona - odparła Sunset.
Ruszyliśmy przed siebie, zeszliśmy po małym, ale ostrym zboczu. Wadera powiedziała mi, że w tym miejscu znajduje się wiele jaskiń, tak więc miałam z czego wybierać. Aby jednak wszystko poszło sprawniej i aby darować sobie odwiedzanie wszystkich grot, w poszukiwaniu tej najlepszej, podałam waderze pewne cechy, które chciałabym (czyt. powinna) mieć moja jaskinia. Miała być ona nie tylko cicha, ale i tak odsunięta od innych, aby wilki mi do niej przypadkiem nie właziły mówiąc "nikogo nie zastałem". Sunset poradziła, że takowe najlepsze będą znajdować się blisko morza. Podczas drogi w ową stronę opowiadała mi o pięknym widoku, kiedy to słońce zaczyna zachodzi, niebo przybiera żółte, pomarańczowe, czerwone i różowe barwy, a zachód rozmywa się w morzu tworząc przepiękny widok. gdy dojdą do tego jeszcze lecące ptaki, czyli głównie mewy, albo na horyzoncie pojawi się jakiś statek, lub latająca ryba, można się ponoć w tym wszystkim zakochać. Wadera to tak barwnie opisywała, że uwierzyłam jej na słowo.
Weszliśmy do jaskini, która wskazała mi wadera. Było to niewielkie lokum, w sam raz dla mnie, wręcz idealnie. Nie za małe, nie za duże. Żadnych zbędnych dodatków, jak stalaktyty czy inne kamienie tego typu, brak nietoperzy oraz zwykłość, która tu dominowała, zachęciła mnie do wybrania właśnie tej jaskini. Ziemia była równa, żadnych półek skalnych, co także mi się spodobało. Taka zwykła, prosta grota, która była od teraz moim domem.
- Podoba ci się? - jedynie przytaknęłam, mówiąc jej, że taka zwyczajność jest dla mnie najlepsza. Wyszłyśmy jeszcze na chwilę na zewnątrz, ponieważ Sunset chciała mi pokazać owy krajobraz, który nie dawno opisywała. Niestety los tak zarządził, że mimo iż jaskinia nie była duża, nie było zbyt wiele do oglądania, to jednak tak długo w niej siedziałam, że ominęło nas to zjawisko.
- Jutro mi je pokażesz, jeśli nie sprawi ci to problemu - powiedziałam te słowa z takim samym spokojem, jak reszta moich wcześniej zdań od początku życia. Wadera skinęła głową, po czym ziewnęła. - Ale wiesz? Taki widok tez mi się podoba - spojrzałam na czarne niebo, które było zasiane milionami malutkich gwiazdeczek, które wszystko oświetlały swym blaskiem. Wzrok całkowicie przyzwyczaił mi się do ciemności, dlatego bez problemu widziałam góry oraz te piękne skalne figury smoków. Wadera przyznała mi rację uśmiechając się lekko.
- To także jest piękne - powiedziała, a ja przytaknęłam. Jeszcze chwilę siedzieliśmy na zewnątrz, aż postanowiłam wejść do środka.
- Gdzie znajduje się twoja jaskinia? - zapytałam. Sunset odwróciła się w moją stronę, ale dalej pozostawała na zewnątrz. Widziałam jak lekki wiatr tracił jej futro na grzbiecie.
- Przy Morzu Południowym - odparła, chociaż i tak to było dla mnie niezrozumiałe, ponieważ nie miałam bladego pojęcia, gdzie owe morze się znajdowało. Podzieliłam się tą informacją, po czym zaproponowałam jej, aby przespała się u mnie.
- Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko. A jeśli to morze jest daleko jak twoje lokum, nie widzę sensu wędrowania po nocy - znalazłam odpowiednie miejsce. Okręciłam się parę razy wokół własnej osi, po czym klapnęłam sobie na twardej skale. Jutro znajdę coś, czym bym mogła przykryć zimne skały. Zimne skały... śmieszne. Ja nie czuje zimna.
- Chyba zostanę - powiedziałam i weszła do środka. Nie zamykałam jeszcze oczu, patrzyłam jak się wygodnie kładzie w jakimś przypadkowym miejscu. - Mam nadzieję, że ci się tu spodoba - powiedziała i zamknęła oczy. Też to zrobiłam.
- Też mam taką nadzieję - po tych słowach życzyłyśmy sobie krótkie dobranoc i obie zapadłyśmy w sen.

Sunset?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz