Cała okolica zaczęła budzić się powoli do życia. Wczoraj nawet nie spodziewałam się, że dziś pierwsze kwiaty mogą zakwitnąć, a nasza najbliższa gwiazda tak skutecznie topić śnieg. Pierwsze ptaki zaczęły już podśpiewywać, więc muzyka była przyjemna. Mgła ustała, a zamiast niej zaistniała poranna rosa. Podchodząc do wilczycy, czułam, jak wilgotna ziemia lepi się do moich łap.
- Jakieś plany na dziś? – spytałam, stojąc obok niej.
Ta siedząc z zamkniętymi oczami, unosiła łeb ku górze. Przerwała to, by mi odpowiedzieć. Jej pyszczek skierował się w moją stronę, a wzrok, mimo że oczy były lekko zmrużone, miała łagodny, czego nie można było powiedzieć o wyrazie pyska.
- Nie. – zaczęła delikatnym tonem. – Pewnie pochodzę po watasze i zapoznam się z terenem.
- Wiesz… Znasz kogoś, kto bardzo dobrze zna te tereny.
- Dallanę? – odpowiedziała, dobrze wiedząc, jaka była odpowiedź, której się spodziewałam.
- Nie do końca.
- Hm… - mruknęła, jakby się zastanawiała. – Przecież Shadow, Swen i Sorka są nowi z tego, co wiem, nie znają dobrze watahy.
- Oj, oprowadzić Cię czy nie?
- Chętnie.
- Tylko co Ci takiego słynniejszego pokazać… - cofnęłam się kawałek. - W sumie została tylko przystań, która znajduje się nad Morzem Południowym i w podobnym kierunku piękne Góry Ryferyjskie.
- Całą watahę stąd?
- Tak, całą długość. Pozostaje jeszcze opcja opowiedzeniu Ci i oprowadzeniu po Dolinie Opadających Smoków. Dziś pogoda sprzyja. – wskazałam łbem na najbliższą skałę. – No to jak? Co wybierasz?
- Jakieś plany na dziś? – spytałam, stojąc obok niej.
Ta siedząc z zamkniętymi oczami, unosiła łeb ku górze. Przerwała to, by mi odpowiedzieć. Jej pyszczek skierował się w moją stronę, a wzrok, mimo że oczy były lekko zmrużone, miała łagodny, czego nie można było powiedzieć o wyrazie pyska.
- Nie. – zaczęła delikatnym tonem. – Pewnie pochodzę po watasze i zapoznam się z terenem.
- Wiesz… Znasz kogoś, kto bardzo dobrze zna te tereny.
- Dallanę? – odpowiedziała, dobrze wiedząc, jaka była odpowiedź, której się spodziewałam.
- Nie do końca.
- Hm… - mruknęła, jakby się zastanawiała. – Przecież Shadow, Swen i Sorka są nowi z tego, co wiem, nie znają dobrze watahy.
- Oj, oprowadzić Cię czy nie?
- Chętnie.
- Tylko co Ci takiego słynniejszego pokazać… - cofnęłam się kawałek. - W sumie została tylko przystań, która znajduje się nad Morzem Południowym i w podobnym kierunku piękne Góry Ryferyjskie.
- Całą watahę stąd?
- Tak, całą długość. Pozostaje jeszcze opcja opowiedzeniu Ci i oprowadzeniu po Dolinie Opadających Smoków. Dziś pogoda sprzyja. – wskazałam łbem na najbliższą skałę. – No to jak? Co wybierasz?
Shakuya?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz