niedziela, 5 marca 2017

Ceda

,,Ptaki czasem też muszą wylądować na ziemi, nim ponownie wzniosą się w niebo”



Tatchit

Imię:
Ceda

Pseudonim: Ced
Urodziny: 12 października
Płeć:
 Wadera

Wiek: 6 lat.
Stanowisko: Przywódca stanowisk zwiadowczych
Żywioł: Energia

Moce:
- Tarcza żywiołu; okręg złożony z run, który emanuje błękitnym blaskiem. Zależnie od ułożenia owych napisów gwarantuje on albo stabilną powierzchnię do chodzenia, nawet jeśli umieszczona jest w powietrzu lub po przejściu przez okręg przyspieszenie (które również jest zależne od ilości energii jaką wkłada się w zastosowanie techniki).
- Może coś wprawić w ruch, nawet tego nie dotykając. Nadaje wtedy danemu ciału prędkość, ale zużywa na to swoją energię. Ponadto nie sięga obiektów położonych dalej niż cztery metry od niej samej, oraz nie może poruszać nimi po linii zakrzywionej.
- Jeśli zbierze dostateczną ilość mocy, może wywołać piorun; zależnie od sytuacji albo wystrzeli on z jej pyska albo z chmur na niebie, jednakże jest to niedawno odkryta umiejętność, nad którą Ced nie do końca jeszcze panuje. Ciężko jej się tego nauczyć, bo zużywa to bardzo dużo sił i wilczyca szybko się męczy.
Ponadto czerpie energię z roślin, sprawiając, że usychają.

Talizman Reprezentacji:
Jej talizman jest prosty, aczkolwiek ma dla wadery wielką wartość. Tworzy go idealnie wygładzony, owalny, szary kamień umieszczony w kuli z brzozowych, okrojonych z kory gałązek, które nie są ze sobą w żaden sposób łączone. Otoczak jest utrzymywany w środku bryły dzięki cieniutkim, białym nitkom przymocowanym do wewnętrznej strony patyczków. Czasem może się wydawać, że lewituje, gdyż to, co podtrzymuje go w danej pozycji jest widoczne jedynie przy odpowiednio małej odległości, dodatkowo musi też padać dobre światło. Całość Ceda umieściła na rzemyku, który zawiesza sobie na szyi tak, że talizman znika w futrze na jej piersi. Jest on niewielki, więc czasem można pomyśleć, że wadera nie nosi wisiorka, szczególnie, jeśli sierść przykrywa również skórzany pasek.
Reprezentacją Cedy jest coś, co ona nazywa ,,podmuchem kinetycznym". Przy odpowiednim zgromadzeniu mocy może wyrzucić z siebie ogromną ilość energii za pośrednictwem specjalnego okrzyku. Tworzy się wtedy fala siły, która może powalić przeciwnika na ziemię, uprzednio sprawiając, że przed kontaktem z twardą powierzchnią dana osoba przelatuje metr lub dwa w powietrzu. Podczas używania reprezentacji talizman Cedy unosi się, świecąc błękitnym blaskiem. Po zaprzestaniu używania mocy, opada bezwładnie na swoje miejsce, ale musi minąć kilka chwil nim kamień znów wróci do swojego szarego odcienia.

Aparycja:
Ceda jest średniego wzrostu waderą o drobnej budowie i smukłych, długich łapach. Jej pysk jest wąski, a uszy szpiczaste z czubkami lekko skierowanymi do środka. Prawa małżowina jest przebita tuż przy nasadzie, a przez dziurkę przewleczony jest sznurek, na którym zwisa czerwony pędzel. Żółte zwieńczenie tej ozdoby wykonał jej ojciec; kolczyk jest jedyną pamiątką z rodzinnych stron Cedy. Nad czarnym, otoczonym wibrysami nosem znajdują się oczy o tęczówkach koloru czerwieni lub głębokiej wiśni, zależnie od padającego światła.
Futro na policzkach przechodzi w długą, gęstą, popielatą sierść, która ciągnie się przez całą szyję, aż po pierś wilczycy, gdzie przechodzi w czerń. Potem znów jaśnieje na brzuchu, aż po boki. Ceda ma również długi ogon, który  miała kiedyś w zwyczaju obcinać na odpowiednią długość. Nadal jej się to zdarza od czasu do czasu, aczkolwiek teraz od kości ogonowej odchodzi jej naprawdę długie włosie.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Cedy są jej łapy; a właściwie znaczenia, które na nich posiada. Trzy z czterech jej kończyn zdobi sześć pasów, jedynie prawą przednią nogę okrywa w całości czarna sierść. Łapy są podbite miękkimi, grubymi poduszkami, a palce wieńczą pazury, których wilczyca może użyć w walce.

Głos:
Ceda mówi cicho, nie da się ukryć. Jej głos jest delikatny, lekko zachrypnięty, ale miło się go słucha. Często jednak zdradza uczucia wadery, co jej się niezbyt podoba; słychać w nim wtedy wadliwe, ostre dźwięki, czasem niższe, czasem wyższe-zależy od danej emocji. Ced rzadko podnosi głos, nigdy nie krzyczy, ale kiedy jest wściekła mówi twardym, mocnym tonem. Nie są to już tylko pojedyncze, niemiła dla ucha nutki; zmienia się cały wydźwięk słów, a co więcej wilczyca robi to świadomie.
Ponadto Ced uwielbia śpiewać. Rzadko robi to przy innych, ale kiedyś zdarzało jej się wyrażać uczucia za pomocą melodii i zgrywającej się z nią słów. Przestała tak czynić kiedy dorosła, ale bagaż emocjonalnych pieśni pozostał i czasem wadera nuci sobie coś pod nosem. Jej śpiew znacząco różni się od standardowego głosu; jest czysty, bez żadnej chrypy, donośny i lekko wibrujący, szczególnie, kiedy Ced wkłada w to swoje serce.

Cechy Fizyczne:
Ceda nie bez powodu zajęła pozycję szpiega; świetnie się skrada i kryje, wykorzystując otoczenie. Jest również zwinna, a przynajmniej tak jej się wydaje. Ponadto świetnie skacze; atut miejsca, w którym się wychowała. Kiedy była nieco starszym szczenięciem nie mogła powstrzymać się przed spróbowaniem zakazanego owocu jakim było skakanie po najwyższych partiach drzew, gdzie gałęzie są cienkie, a przepaść przerażająca. Udoskonaliła to, głównie dlatego, że fascynowało ją zdobywanie coraz wyższych koron, ponad ostatnimi platformami. Jeśli nie miałeś wystarczającej iły w łapach, leciałeś w dół.
A jej słabe strony? Jest nią na pewno wytrzymałość, bo Ceda nie potrafi długo biec bez zmęczenia. Nie jest też silna i często musi pomagać sobie mocami, żeby, na przykład, przepchnąć jakiś duży ciężar. Mimo tego jest jednak szybka, w czym pomagają jej długie łapy, ale, niestety tylko na krótkie dystanse. Jest w stanie dostrzec wiele szczegółów w oddali, dzięki przeszkoleniu ze strony ojca i doskonałemu wzrokowi matki, który odziedziczyła. Znacznie gorzej jest z węchem, ale nadrabia to nie najgorszym słuchem, przez co w pełni ufa swoim zmysłom. Zawsze jednak nie jest w stu procentach pewna tego, że to wystarczy, więc reaguje na najmniejszy bodziec. Dzięki szerokim łapom oraz grubym poduszkom na palcach potrafi świetnie się skradać i maskować oraz radzić sobie na najróżniejszych powierzchniach (wyłączając ostre skałki, jest to dla niej mordęga). Potrafi siedzieć w bezruchu dłuższy czas jeśli tego wymaga sytuacja, ale równie dobrze wyczuwa niebezpieczeństwo.

Charakter:
Ceda jest typem spokojnego ducha, który skrywa w sobie wiele niespodzianek. Jest marzycielką, często wymyśla niestworzone historie, czasem oparte na ,,co by było gdyby?". Stara się panować nad emocjami, ale często roztrząsa w swoich myślach nawet nieistotne sprawy na małe szczegóły. Potrafi sporo czasu przesiedzieć w zaciszu, żeby przemyśleć daną sytuację i się uspokoić, bo nie jest jej łatwo znieść ze spokojem nerwowej konfrontacji. Dopiero w takich momentach dostrzega szerszy obraz emocjonującego wydarzenia. Jest dosyć spostrzegawczą osobą; lubuje się w obserwowaniu innych, ich reakcji na dane zachowania i relacji jakie łączą ich z danymi osobami. Stara się przez to wyłowić jakiś obraz charakteru danego wilka. Uczy się na błędach innych, aby nie popełnić tej samej gafy. Przy pierwszym kontakcie jest bardzo ostrożna i uważnie dobiera słowa, nie chcąc od razu zbudować sobie złej opinii u rozmówcy. Jest jednak ciekawska, ale nie wścibska; pilnuje się, żeby nie wtykać nosa w życie innych, a raczej kierować się na nowe doświadczenia i poszukiwania. Wielokrotnie znika gdzieś na parę dni, żeby potem wrócić z nowym bagażem wrażeń. Nie da się jednak ukryć, że jest bardzo pamiętliwą osobą i w kontaktach z innymi wilkami kieruje się przysłowiem ,,wybaczaj, ale nigdy nie zapominaj". Wie, że jeśli jedna osoba popełniła dany czyn raz, to może to zrobić ponownie, więc nigdy nie zamazuje swoich wspomnień dotyczących innych. Stara się być obiektywna w osądzaniu sporów, bo nie cierpi powierzchownego patrzenia na kłótnie; jeśli to Ceda ma sądzić, to można mieć pewność, że postara się poznać wszystkie szczegóły. Kiedy ktoś ją irytuje lub obrazi potrafi być uszczypliwa, nigdy jednak nie atakuje; z zasady stara się załatwić problem bezkrwawo. Kiedy jednak się nie da, staje w szranki. Zazwyczaj jednak broni się słowem, a po rzuceniu kąśliwej uwagi odchodzi, nie chcąc brnąć w kłótnię dalej.
Owa wadera nie jest kochliwa. Przejechała się już na tym, że za ładną buźką musi stać coś więcej, a od przyszłego partnera oczekuje wsparcia, zaufania i prawdziwej przyjaźni, która ich połączy. Mimo tego wiele basiorów jej się podoba, bo nie ma wygórowanych ideałów, ba, jej gust co do aparycji płci przeciwnej nie jest zbyt... wyszukany. Ceda jest jednak uparta i ciężko jest ją przekonać, by swoje zdanie zmieniła. Trwa przy nim dopóki chodź jedna, maleńka część jej umysłu będzie uważać, że myśli prawidłowo. W tym momencie warto przejść do wad naszej Cad; ciężko znosi krytykę i równie trudno jest jej przyznać się do błędów. Nie cierpi kiedy ktoś jej coś zarzuca, a ona wie, że ma rację. Nie stanie przed kimś i nie powie ,,Tak, to prawda. Zgadzam się, nie miałam racji", jest na to za dumna. Po prostu odczeka aż sprawa przycichnie, mimo, że w głębi duszy wie, że postępuje głupio i dziecinnie. Wielokrotnie już o tym myślała, ale nie potrafi wykorzenić tego z siebie. Jest również drażliwa na punkcie jej zainteresowań, poglądów czy przestrzeni osobistej; ciężko znosi przejawy nietolerancji jak i naruszenia jej prywatności. Ze szczególną zawziętością broni swojej kolekcji, a właściwie wszystkiego co trzyma w domu. Cennych dla siebie przedmiotów pozwala dotykać jedynie osobom zaufanym, które traktuje jak przyjaciół. Obawia się rozpoczęcia znajomości z obcymi; wie, że zawsze coś może pójść nie tak i potem będzie miała pod górkę. Przecież może coś palnąć, albo po prostu sprawi oschłe wrażenie. Dlatego właśnie nieco niechętnie rozpoczyna dyskusję, mimo tego jest uprzejma w czasie jej trwania. Czasem potrzebuje chwili samotności; nie, nie jest aspołeczna, ale zdarzają się chwile, kiedy Ceda musi pobyć sama. Wybiera wtedy jakąś kryjówkę, w której się chowa, żeby pozbyć się obecności innych wilków.

Lubi:
Ced jest nieco specyficzną istotą, bo lubuje się w rzeczach, które niektórych mogą obrzydzać. Pasjonują ją szczury oraz królestwo robaków, głównie pająków.  Lubi spacerować i odkrywać nowe miejsca; często zdarza się tak, że zna tereny lepiej niż najstarszy wilk, który tam mieszka, bowiem musi wepchnąć swój nos w każdy kąt. Ponadto jest typowym kolekcjonerem; zbiera wszystko, co wpadnie jej w oko; od ładnych kamieni po czaszki małych zwierząt. W swojej jaskini trzyma tego mnóstwo, więc czasem zdarza jej się przehandlować jakąś błyskotkę za inną, jeszcze bardziej ciekawą. Ceda uwielbia wynajdywać sobie różne kryjówki. Jeśli jej szukasz to pewnie nie znajdziesz, bo prawda jest taka, że rzadko przesypia noce w swojej jaskini, przechadzając się od jednego miejsca do drugiego.
Oprócz tego jest wielbicielką śpiewu i zawsze doceni czysty głos i dobrą melodię. Kocha również śnieg oraz zimę, a deszczowe dni również napawają ją relaksem. Co za tym idzie, uwielbia również burze, bo dzięki wyładowaniom elektrycznym czerpie dodatkową moc.
Jeśli chodzi o kwestie smakowe, to kocha grzyby oraz owoce leśne.

Nie lubi:
Skoro Ceda czerpie siłę z burz to pewnie można się domyśleć, że niezbyt przepada za upalnym niebem. Potrzebuje jednak ciepła, bo mimo swoich upodobań co do najzimniejszej pory roku to jest ciepłolubnym stworzeniem. Nie lubi kiedy ktoś jej przeszkadza, szczególnie kiedy pogrąża się w rozmyślaniach, potrafi wtedy być naprawdę uszczypliwa. Nie cierpi rzeczy gorzkich, nigdy nie potrafiła się do nich przemóc. Oprócz tego wścieka się kiedy kto narusza jej przestrzeń prywatną lub dotyka jej znalezisk bez jej zgody.

Historia:
Ceda urodziła się w watasze dość niezwykle położonej. Jej tereny znajdowały się nad ogromnym kanionem, we wnętrzu którego rosły wielkie drzewa, o grubych pniach i liściach wielkości dwóch dorosłych wilków. To właśnie na nich funkcjonowało stado, budując sobie przestrzeń życiową na platformach i mostach. Domy drążyli w kłodach, czasem zdarzała się niewielka chatka zbudowana z drewna i uschniętej trawy. Wadera była wychowywana przez byłego dowódcę wojsk watahy i zwyczajną medyczkę. Niestety przez skomplikowany poród drobnej wadery, jaką była matka wilczycy z trójki szczeniąt przeżyła tylko Ceda. Była ona zatem oczkiem w głowie rodziców, którzy poświęcali jej każdą wolną chwilę. Stary już Desto uczył córkę podstaw polowania, strategii i szpiegostwa, a matka wbijała jej do głowy zielarstwo i pierwszą pomoc. Czasem nawet zabierali ją z drzew, żeby mogła podziwiać resztę świata. Młoda wadera dorastała, aż w końcu większym autorytetem stali się dla niej rówieśnicy, a rodziciele zeszli na dalszy plan. Spędzała całe dnie na bieganiu po platformach, utrudnianiu życia innym wilkom, czy łamaniu niektórych reguł. Jej codziennością stało się ryzyko, uwielbiała bowiem wskakiwać na najwyższe partie drzew, szczególnie tam, gdzie nie sięgały ostatnie platformy, a jej towarzysze nie odważyli się wskoczyć. Kilkukrotnie zdarzyło jej się ześlizgnąć z kory i zawisnąć nad przepaścią, raz czy dwa nie trafiła w gałąź w ogóle i spadała na najbliższe platformy, łamiąc sobie żebra. Ani krzyki ojca, ani kary cielesne nie były w stanie wybić jej tego z głowy; im częściej się na nią wściekali tym częściej Cad robiła im na przekór. Było to idiotyczne zachowanie, ale ciekawość tego, co jest wyżej pchała ją nieustannie w górę. Kiedy nauczyła się używać Tarczy Żywiołu skakała po gałęziach bez cienia lęku czy obawy, nawet po tych najcieńszych i zaczęła traktować korony drzew jako swój drugi dom, który tylko ona świetnie znała. Czasem przynosiła do domu różnorakie łupy; jaja rzadkich ptaków, niewielkie zwierzęta, które żyły jedynie na wysokościach czy jakieś przyjemne dla oka znalezisko.

Czas jednak toczył się dalej, a ona w końcu dowiedziała się, że jej matka zaszła w kolejną ciążę. Jej brat był wyczekanym synem, o którego życie rodzice Cedy bali się od poczęcia z powodu trudności jakie napotkali przy przyjściu na świat ich pierworodnej córki. ,,Bali się", mało powiedziane, szczególnie jeśli będziemy mieć na uwadze to, jaki wstrząs przeżyli przy śmierci dwójki swoich szczeniąt. Ceda również niecierpliwiła się na zostanie starszą siostrą. Kiedy urodził się Artaks wadera miała już półtorej roku, a zbliżająca się dorosłość coraz bardziej kształtowała jej charakter. Odrzuciła na chwilę swoje szczeniackie zajęcia, żeby pomóc przy opiece nad bratem. Ten stan spokoju ducha nie trwał zbyt długo; wkrótce wróciła do swoich przyjaciół. Mimo tego powoli odrzucała ryzykowne zajęcie skakania po najwyższych partiach drzew i wybierała jedynie te sprawdzone, najgrubsze gałęzie, żeby sprawniej przemieszczać się po watasze. Nie można ukryć, że o Ced było głośno w watasze, bo niejednokrotnie zdarzyło się, że ktoś zginął, spadając w przepaść, a ona sama coraz bardziej igrała z losem. Jej wyczyny nie mogły nie odbić się echem na jej rodzeństwie.

Pewnego razu Artaks nie rzucił jej się w oczy przez cały dzień. Gdzieś przemknął o poranku, ale popołudniu już go nie widziała. Zaniepokoiło to Cedę, w końcu był on małym szczylem i nie oddalał się od domu. Nie miał ku temu powodów. Młoda wadera, która dożywała już swojej drugiej wiosny ruszyła na poszukiwanie brata, jako, że i matka i ojciec zajmowali się przydzielonymi im funkcjami i musieli opuścić dom, zostawiając syna pod opieką córki. Często to robili, a kiedy Ceda zajmowała się swoimi spawami to jej brat bawił się z innymi szczeniętami w jego wieku na niedalekim placu, gdzie zawsze miał na niego oko ktoś dorosły. Kiedy jednak basiorek wracał pod skrzydła starszej siostry, ta nie odstępowała go na krok. Ruszyła zatem na poszukiwania, pchana niepokojem. Poszukała wpierw na placu, potem przeszła się po najbliżej okolicy, aby zajrzeć przy tym do domu jego rówieśników i popytać o Artaksa. Wszyscy, niczym jeden mąż deklarowali, że dziś jej braciszek nie przyszedł w umówione miejsce.
W końcu znalazła go.
Wiszącego nad przepaścią na jednej z gałęzi. 
Rzuciła się w górę, przesadzając jednym susem ogrodzenie, które wyznaczało granice platformy. Krzyknęła jego imię, w rozpaczliwym wrzasku. Wtedy jedna łapa zgubiła przyczepność i serce zamarło w Cedzie, kiedy ujrzała, jak przed nią otwiera się otchłań. Zamknęła oczy, ale myśli nadal pędziły przez jej umysł, gnane strachem i przerażeniem, które wywołało wyrzut adrenaliny. Odruchowo pojawiła się pod nią Tarcza, oszałamiając ją siłą, z jaką uderzyła w okrąg z run. Leżała tak chwilę, zaćmiona całą sytuacją i bólem, jaki pojawił się w czaszce oraz lędźwiach, ale rozpaczliwy wrzask wyrwał ją z otępienia. Uniosła pysk, żeby zobaczyć jak jej brat puszcza się gałęzi, a potem w zwolnionym tempie leci w dół, wymachując bezradnie łapami, jakby oczekiwał, że uda mu się pochwycić cień, a ten uniesie go w górę na bezpieczną platformę.
Chciała się rzucić w przód, pochwycić go, wydrzeć przepaści z bezwzględnej paszczy, ale jedyne co mogła zrobić to postawić kolejną Tarczę i mieć nadzieję, że ogłuszony upadkiem wzrok jej nie oszukuje i umieści moc idealnie pod szczeniakiem. Tak też zrobiła, starając się odmierzyć odległość jak najlepiej i stworzyła największą tarczę, jaką mogła.
Przez chwilę myślała, że się uda.
Ale jasne, przerażone oczy brata, który minął twór magii o pół metra odebrały jej tę nadzieję. Jedyne, co Cad pamięta to rozpaczliwy wrzask szczenięcia rozrywanego przez kolejne gałęzie. Nie słyszała, jak upada, jak jego kości się łamią, a życie powoli uchodzi z ciała. Właściwie to wadera usunęła ze swojej pamięci widok całego zdarzenia, pozostawiając jedynie świadomość, że taka sytuacja miała miejsce. Nie pamięta również wyrzutów rodziców, furii ojca i gwałtownego uderzenia w twarz, które otrzymała od spazmatycznie łkającej matki. 
Odeszła, zostawiając za sobą rodzinę i dom. Chciała również pozbyć się pamięci i obrzydliwego, przeszywającego ciało poczucia winy. Niestety, to ostatnie ruszyło za nią.

Rodzina:
*Creza-matka Cedy. To ona nadała jej imię, po długiej dyskusji z ojcem wadery. Była bardzo opiekuńcza, potrafiła wybaczyć o wiele więcej niż Desto.
*Desto-ojciec Cedy. Były dowódca wojsk rodzinnej watahy wadery. Wycofano go ze stanowiska po utracie jednej z łap podczas bitwy, kiedy Creza dopiero co zaszła w ciążę. Od tego czasu zajmował się tworzeniem różnych ozdób; to on właśnie wykonał pędzel, który Ceda nosi przy uchu. Oficjalnie pracował jako strateg.
*Atraks- młodszy brat wadery. Wilczyca nie chce o nim wspominać, kiedyś nawet doszło do tego, że próbowała wyprzeć ze swojej podświadomości wszelakie wspomnienia związane z młodym basiorem.

Partner:
Niezbyt jej się pali do posiadania rodziny.

Relacje:
*Asmodeus- towarzysz podróży jak i bratnia dusza. Ceda spotkała go przypadkiem na szlaku, a że szli w tym samym kierunku to dotrzymywali sobie towarzystwa. Tak narodziła się ich przyjaźń i odtąd szwendają się razem po świecie.
*Flliv; Ceda znalazła ją razem ze swoim oddziałem zwiadowczym i postanowiła, że przygarnie małe szczenię, dopóki nie odnajdą się jego rodzice. Lubi małą, ale jest jeszcze nieco za wcześnie, żeby opisywać ich relacje dokładniej.

Lokum:
Jaskinia Cedy znajduje się rzut kamieniem od Świątyni i samej Matki, bo jest wyryta w tej samej górze, co grota, którą przykrywa wodospad. Sama nora jest niezbyt wysoka i średniej wielkości, aczkolwiek ma dwa pomieszczenia; jedno, główne, w którym Ced śpi, podczas gdy to drugie służy jej zarówno jako spiżarnia jak i magazyn różnych różności, które samica tak namiętnie zbiera. Na prawo od wejścia stoją trzy sporawe szafki z  półkami, na których Ced trzyma wszystkie swoje znaleziska; te cenniejsze chowa w szufladach, które znajdują się przy samym dole szafek. Po drugiej stronie, w nieco większej części pomieszczenia znajdują się trzy rzędy suszarek do mięsa; są to długie stojaki, na których wiesza się płaty z danego posiłku. 
Ceda lubi suszone mięso, a dodatkowym plusem jest to, że tak przygotowane jedzenie dłużej wytrzymuje. Pośrodku pomieszczenia, który służy jej za pokój dzienny znajduje się spory stalagnat, który sprawia wrażenie kolumny noszącej cały ciężar sufitu. Wilczyca śpi we wnęce tuż przy podłodze, która została wymyta przez wodę wiele lat temu. Lubi tam odpoczywać, bo zakryte posłanie zatrzymuje ciepło, a poza tym czuje się bezpiecznej i.. nieco intymniej. Jest ona na tyle duża, że może wyciągnąć się wygodnie i ma pełną swobodę ruchów. Na przeciwległej stronie nory znajduje się niewielkie palenisko oraz kilka półek przybitych do ściany, na których Ceda ustawiła kilka najprzyjemniejszych dla oka pierdółek.
Lubi zasypiać, wsłuchując się w szum strumienia i tuląc się do ściany skały. Jeśli chce się wyjść na zewnątrz, należy przejść przez wąski korytarz, który prowadzi na polanę, którą przecina niewielki strumień, bezpośrednio wpadający do Matki. Przejść po niewielkiej rzeczce można jedyne za pomocą głazów wyszlifowanych przez wodę, ale kiedy nadchodzi wiosna naturalny most przykrywa rwący nurt. przekroczenie rzeczki stanowi często nie lada trudność, bo powierzchnia skał jest śliska, a sama kąpiel w strumieniu nie musi stanowić przyjemnego doświadczenia, szczególnie w chłodniejsze dni. Dalej rozciąga się las, w którym Ceda niedawno odkryła niewielkie zgromadzenie krzaków z dzikimi jeżynami, na które często chodzi. Jeżeli odejdzie się na wschód od nory, to znajdzie się pień starego drzewa, którego dziupla stanowi kryjówkę wadery. Ponad to niedaleko jaskini znajduje się łagodne wejście na górę, a stamtąd można zobaczyć zakola Matki i burzące się wody wodospadu wpadającego w dalszy nurt. Ceda nadal planuje zorganizować sobie wejście jeszcze wyżej, ale na razie nie ma żadnych planów, które mogłaby wdrożyć w życie.

Inne:
Boi się głębokich wód.

Sprawności:
Szybkość | 42
Refleks | 58
Siła | 30
Wytrzymałość | 28

Jery: 260
Rzeczy z targu: brak.

Upomnienia: 0/3
Kontakt: wilczyca.z.ksiezyca@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz