piątek, 17 lutego 2017

Od Swena c.d Shadow: "Ceremonia Dołączenia i poznanie"

 Moja rozpacz spowodowała, że jestem na terenach o których istnieniu nawet nie wiedziałem. Były piękne widoki, wodospady i drzewa. Stwierdziłem, że jak już i tak nie mam zamiaru wracać do starej watahy, bo mnie tam źle traktowali i w sumie nie chciałbym, żeby walka z innymi basiorami stała się moim życiem. Moim ulubionym zajęciem jest siedzenie na drzewie, więc postanowiłem, że się położę i wsłucham się w naturę. Leżałem dość długo, może dwie godziny. Wstałem tylko dlatego, że usłyszałem coś w lesie. W pewnym momencie zauważyłem jakiegoś wilka, który też mnie zauważył. Był to żółto-czarny wilk. Podszedł do mnie i się zapytał:
-Czego tu szukasz?-zapytała, po głosie rozpoznałem, że to wadera.
-Jakichkolwiek innych wilków, a i nazywam się Swen-odpowiedziałem, domyślają się, że może należeć do jakiejś watahy.
-A ja Sunset i należę do watahy Wilków Berkanan, czy chciałbyś dołączyć?-zapytała dosyć łagodnym i miłym tonem.
-Nie mam nic ciekawszego do roboty-uśmiechnąłem się i poszedłem za nią. Może i nie ufam obcym wilkom, ale wadery to inna sprawa. Doszliśmy po dość krótkim czasie. Zaprowadziła mnie na jakąś sale, gdzie prawdopodobnie miała się odbyć jakaś ceremonia przyjęcia czy coś. Na tej sali byłem ja, chyba alfa i beta, i jeszcze jakaś wadera, była wręcz piękna, ale starałem się na nią nie patrzeć, żeby czegoś nie podejrzewała. Wadera, która ją przyprowadziła zawołała ją, a na imię miała Shadow. Piękne imię należące do pięknej wadery. Nie podsłuchiwałem ich rozmów, czekałem na swoją kolej.
-Swen, podejdź tu proszę-krzyknęła alfa. Podszedłem do nich, a alfa zaczęła do mnie mówić:
-To twoja Reprezentacja. Noś ją z dumą i nie przekazuj jej nikomu. Stałaś się teraz pełnoprawnym Wilkiem Berkanan.-powiedziała wadera i przekazała mi talizman. Po całej ceremonii wyszedłem na dwór i chodziłem w kółko rozmyślając czy dobrze zrobiłem dołączając do watahy. Przerwał mi pewien głos:
-Tylko nie wydepcz dziury w tej ziemi!-zaśmiała się. Podniosłem łeb, żeby zobaczyć kto to, okazało się, że to Shad. Piękna, miła (przynajmniej taka się wydawała) i towarzyska.
-Tylko nie zareaguj jak królik.-dodała.
-Co ty, nie będę uciekał, nie przed tobą-odpowiedziałem.
-Oj, dziwił byś się-uśmiechnęła się szyderczo i podeszła bliżej.
-To może jak jesteśmy po tym całym cyrku to pójdziemy na spacer-zaproponowałem, a ona się zaśmiała.
-Myślę, że ten cyrk był potrzebny i przyjmuję ofertę-słysząc to zaśmiałem się.
     
                                                                      
Shadow? c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz